niedziela, 28 kwietnia 2013

Produkty do włosów, których NIE polecam

" . naj­bar­dziej mu się po­dobała, gdy wiatr roz­dmuchi­wał jej włosy, a ona z wy­malo­waną na twarzy myślą: wyglądam ok­ropnie, przecze­sywała je opuszka­mi palców.. "


Każdy włos jest inny i jedyny w swoim rodzaju....każdy lubi coś innego lub też nie może czegoś znieść....no właśnie...dzisiejsza notka będzie poświęcona kosmetykom do włosów, których NIE polecam (kolejność przypadkowa).

1) Avon, Advance Techniques, Daily Shine Dry End Serum (Serum na zniszczone końcówki)
Producent zapewnia nas, że serum wygładza strukturę włosa i wzmacnia jego korzenie, dlatego włosy stają się zdrowe i lśniące. Błyskawicznie odżywia i regeneruje ich przesuszone i zniszczone końcówki. Sprawia, że włosy się nie plączą i są niezwykle błyszczące.
Faktycznie coś w tym było po pierwszym i drugim użyciu, jednak zauważyłam, że gdy odstawiłam serum to końcówki włosów(tylko tam używałam produktu)  były strasznie suche i sianowate....wyglądały wręcz na spalone.... Jestem zdecydowanie na "nie"...nie użyję go nigdy więcej...

Skład: Skład: Cyclopentasiloxane, Cyclomethicone, Alcohol Denat., Dimethicone, Phenoxyethanol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Parfum,Benzophenone-2, Panthenol, Phytantriol, Aqua, Propylene Glycol, Creatine, Laminaria Digitata Extract, Pelvetia Canaliculata Extract, Methylparaben, Propylparaben, Hexyl Cinnamal, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Coumarin, Hydroxycitronellal, Amyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Ionone, Geraniol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde


2)Schwarzkopf, Taft, Instant Volume Powder (Natychmiastowa objętość w pudrze)
O czym zapewnia nas producent?
 Taft Instant Volume Powder w jednej chwili wyczaruje niezwykła fryzurę – niezależnie od pory dnia, a nawet roku – włosy zawsze będą idealnie ułożone. Specjalnie stworzona bardzo efektywna formuła sprawia, że dzięki Taft Instant Volume Powder każdy kosmyk włosów będzie pod skuteczną kontrolą.

Produkt sam w sobie zły nie jest ale...no właśnie ALE...zaraz po nałożeniu sprawiał, że moje włosy wydawały się bardzo przetłuszczone. Próbowałam różnych sposobów nakładania: z ręki lub bezpośrednio na włosy i żaden z nich nie był skuteczny. Z tego co widziałam na wizaż.pl nie ma dobrej oceny i ja w pełni się z nią zgadzam.

Skład: Aqua, Silica Silylate, Sodium Benzoate, Citric Acid, Octylacrylamide/Acrylates/Butylaminoethyl Methacrylate Copolymer


3) Wszelkie szampony i odżywki do włosów firm Nivea.
Mojej mamie pasują te produkty, mi jednak bardzo wysuszają włosy, dostaję po nich łupieżu i zawsze po użyciu bardzo swędziała mnie skóra głowy. Ogólnie nie spisuje się u mnie w ogóle.

Mam nadzieję, że notka okazała się pomocna. Do zobaczenia w następnym poście! :)

sobota, 27 kwietnia 2013

Nowe odkrycie + fryzura

Tak, wiem nie było mnie baaardzo długo. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że całkowicie pochłonęły mnie przygotowania do matury. Obiecuję, że się poprawię i w tym tygodniu dodam jakieś fryzurki:)
A tym czasem przychodzę do Was z troszkę inną notką, a mianowicie chcę polecić pewien blog : http://venethi.blogspot.no/ . Powstał niedawno, jednak moim zdaniem zapowiada się bardzo dobrze, z niecierpliwością czekam na kolejny post, Mam nadzieję, że Wam też się spodoba :)

Przychodzę do Was również z kolejną fryzurą, prostą, nieskomplikowaną ale bardzo efektowną.Musicie wybaczyć mi lekkie rozczochranie ale tego dia włosy były wyjątkowo niesforne a do tego zdjęcie zrobiłam już pod koniec dnia :) Zdjęcia koczka możecie zobaczyć poniżej:




wtorek, 2 kwietnia 2013

Moja włosowa historia :)

Moje włosy w ciągu roku przeszły naprawdę dużo. Naturalnie moje włosy są brązowe. Pod koniec 1 liceum zachciało mi się zmiany i wymysliłam sobie kolor czerwony:
W dniu 18 urodzin  nie wiedzieć czemu wybrałam....czerń(!!!!) zdecydowanie najgorszy wybór w moim życiu...ani mi nie pasował ,ani ładnie nie wyglądał, a ja też nie czułam się w tym jakoś rewelacyjnie...

Nastepnie zaczął się powrót do naturalności...Chodziłam z wieeelkimi odrostami, by rozjaśnić jak najmniej moich włosów...miedzyczasie sama kombinowałam z farbowniem włosów w domu i w efekcie wyglądły tak:
.Poszłam do fryzjerki i przeżyłam koszmar...włosy miałam od nasady blond, następnie ohydny rudy a pod spodm ciemny brąz...
 Na chwilę obecną moje włosy po ponad roku wyglądają już całkiem nieźle, w większości są naturalne (zostały mi jakieś tam końcówki jeszcze ale po maturach je podetne :). Zdjęcie aktualnych włosów wrzucę za jakiś czas jak bedą w troszkę lepszym stanie :)